czwartek, 14 stycznia 2016

Szydełkowe puzzle i dziecięcy humor

Moje dzieciaki w domu ostatnio siedzą, więc praca idzie bardzo ciężko... A tu ferie za chwile. Dziś jednak przeszli samych siebie. Od rana ogarnialiśmy wspólnie dom w oczekiwaniu na kolędę no i skończyło się to tak:
Czekamy sobie na kolędę, chłopaki się bawią w rycerzy, więc w oczekiwaniu udaję się do toalety. Nagle słyszę głośny okrzyk Tymka lat 4:
- Wróg u bram - cała wieś chyba słyszała... nim zdarzyłam wyjść słyszę pukanie do drzwi wejściowych i pytanie młodego - kto tam?
- Ksiądz - pada odpowiedź - a zaraz potem - mamusiu nie musis sie spiesyć to tylko ksiądz nie kolęda!!!!
Wstyd na całą wieś:)
Dalsza cześć kolędy która trwała 5 minut była równie opłakana....
Ksiądz zapytał czy do sąsiadki jest jakiś skrót, więc poprosiłam starszego syna lat 9 żeby pokazał ministrantom skrót, na co młody wyluzowany pyta : 
- do wiedźmy? 
Więc odpowiadam mu przez zęby: 
- nie do Pani Ani
- no przecież pytałem czy do wiedźmy!!!
Straszna masakra jakaś.

No i na koniec jednak troszkę szydełkowo:) Takie oto puzzle mam dziś do poskładania i do pozszywania. Kto zgadnie co to?



4 komentarze:

  1. Kolęda jest na szczęście raz w roku ;). Ja miałam w tym roku też fajną, bo przed księdzem pojawił się niespodziewany gość i w końcu (na własne zresztą życzenie) siedział zamknięty w pokoju obok. Dobrze, że ksiądz nie obchodził całego domu, bo miewa czasami taki pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, a za rok, kto inny przyjdzie więc dzieci znowu będą mogły się wykazać:)

      Usuń
  2. Dzieciaki są the best :) Tekst "wróg u bram" można by opatentować,jako alternatywną nazwę ;)
    Puzzle zostały złożone wyśmienicie , nie domyśliłabym się ,gdyby nie post najnowszy
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze.